- Porwę Ci jakiegoś. - mruknąłem odliczając sekundy do jej reakcji.
- O nie! Nie wolno porywać szczeniąt! - oburzyła się.
- No kobieto, no! Gdzie ja ci teraz znajdę szczyla? Teraz nie ma maluchów bo dopiero zaczęły się dni płodne lisów! Maluchy będą za jakieś dwa miesiące! Chyba, że chcesz roczniaka, ale wtedy podaruję ci Willowa. - przekręciłem oczyma.
- No i co teraz? - usiadła przybierajăc poważną minę.
- Jeśli chcesz działać czysto i nie masz ochoty porywać żadnego dzieciaka, to musimy znaleźć lisa z którym zajdziesz w ciąże. Ale taką prawidłową. Nie z jakimś odrzutem.
- na moim pysku pojawił się dziwny grymas.
Dobry ojciec plus dobrze przebyta ciąża, równa się jak najmniej szkód względem matki. No przecież to oczywiste.
Chalize?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.