Strony
▼
Postacie
▼
czwartek, 4 maja 2017
Od Silette - seria eventowa #3
Pisnęłam i starałam się go ominąć albo przejść pod nim ale pies bardzo zwinnie zagradzał mi drogę.
Zaraz podszedł do niego drugi pies a tak w sumie labrador i chyba się porozumiewali.
-Supeł!Barry!-krzyczał ktoś.
Więc labrador nazywał się Supeł a dog Barry.Potrzebowałam snu ale pies nadal tam stał. Po pięciu minutach odszedł.A ja odetchnęłam z ulgą i położyłam się na legowisku,Diana zrobiła to samo.
***
Poszłam do ogrodu obwąchiwać wszystkie rośliny.Tak pięknie pachniały,a coś pachniało jeszcze lepiej.Dziura pod ogrodzeniem.Diana też ją zauważyła,ale ludzie właśnie ją zasypywali!Byłam bezradna.Ze smutkiem patrzyłam na piasek który zasypał dziurę.Usiadłam na ławce i pytałam sama siebie o wszystko.
A po co wymyślali ludzi?Chyba do zabijania lisów,tak w sumie to ludzie są bardzo wredni więc nawet nie jest mi ich żal.
A po co wymyślali te głupie strzelby.?Żeby strzelać dla wprawy,tak by powiedzieliby ludzie, tęskniłam za Milo.On by mnie przytulił i pocieszał. Uśmiechnęłam się na myśl o nim.Miałam ochotę pogadać z Lori albo z Chali.Trudno było rozmyślać o stadzie.Wolność była cudowna.Warknęłam na ludzi i naburmuszona wyszłam na dwór. Dziura nadal tam była!Diana poszła sprawdzić co porabiam i wyszła zanim się zorientowali ludzie,mi też się udało.
-Dobra ja wracam do stada,to daleko na Islandii.-powiedziała.
-Ja też idę w swoją stronę,będę tęskniła.-odpowiedziałam żegnając się.
Pobiegłam za zapachem który był bardzo słaby,ale go czułam.Miałam daleką drogę więc nie zatrzymywałam się za bardzo. Ulica była dzisiaj okropnie ruchliwa i niebezpieczna dla lisa. Ale miałam wybór?Nie zostawię przecież partnera...
-Nabrałam cię!-krzyknęła Diana.
-Poszłaś nie tym zapachem.
Uśmiechała się jak kot-który-dobrał-się-do-śmietanki.Pobiegłam jak najszybciej za prawidłowym zapachem ale czułam inne zwierzęta. Była przede mną grota. Postanowiłam ją zwiedzić i się przespać. Przynajmniej tą noc.Grota była ogromna a tam dużo obcych i wyblakłych malowideł.W środku siedziała srebrna lisica której zapach znałam.Podeszłam do niej i przejrzałam na oczy.Lisica się uśmiechnęła,znała mnie od dawna. Chciałam wszystko uporzątkować w moim umyśle.Lisicą była...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.