Od Lori - seria eventowa #4 (2)

Kiriio ( czy jak mu tam) posłał mi kolejne spojrzenie sugerujące, że jestem wariatką, ale zaczął opowiadać. Chłonęłam tę 'opowieść', a dokładniej słowa w niej zawarte jak gąbka. Oto czego się dowiedziałam (pomijając te rzeczy które są takie same w 'normalnym' świecie): 

Kraina w której jestem to Viria, która podzielona jest na trzy większe królestwa i pięćdziesiąt pomniejszych. Akurat trwa wojna między Zielonymi a Niebieskimi ( nazw nie zapamiętałam), 

Złoci są pozornie neutralni, lecz ja (!) należąc do nich muszę być wrogo nastawiona do zwaśnionych monarchii. Moim największym sojusznikiem jest ród Srebrnych, którego zadaniem jest ochrona 

wspólnych ziem.

W świecie w którym jestem jest wiele różnych ras ( akurat przypomniała mi się książka którą udało mi się znaleźć w mojej biblioteczce), są to: ludzie, elfy ( tu Kiriio zrobił gest wskazujący na siebie), niziołki, krasnoludy, olbrzymy i wieeeele innych. Są tu też 'zwierzęce' rasy (czyli stworzenia niespokrewnione z ludźmi), ale ich ilość jest zbyt duża by móc je wszystkie wymienić, zdziwiła mnie jednak pewna sprawa - tutaj jest bardzo dziwny podział, postaram się go jakoś wytłumaczyć: są tutaj zwierzęta - zwierzęta czyli stworzenia bez świadomości ( prawie się obraziłam za te słowa, ponieważ moim zdaniem wszystko co żyje ma uczucia) oraz zwierzęta - ludzie czyli istoty które mówią oraz mają świadomość swojego istnienia, do których na przykład zaliczona jestem ja.

A skoro o mnie mowa to dowiedziałam się ( genialne żeby dowiedzieć się czegoś o sobie musiałam się zapytać o to kogoś innego...), że 'wciąż' nazywam się Lori, ale moim kryptonimem podczas akcji jest 'Inx' i tak wszyscy się do mnie zwracają. Jestem jednym z ważniejszych szpiegów Złotych, 

a swoje stanowisko ponoć dostałam za sprawą tego, że lisy w tym zawodzie są najlepsi ( moje ego jest pod sufitem). Jest jeszcze wiele różnych spraw, ale postaram się je wytłumaczyć trochę później.

Podać przykład? W tym świecie czysta magia nie istnieje, nie ma tu magów jak w większości książek fantastycznych. 

A i jeszcze jedna ważna rzecz - w tej krainie nikomu niewolno ufać...