Jedynym, co się wydostało z naszej córki po tej wiadomości to lekko zaniepokojone "ohh...". Gdybym była na jej miejscu, też nie wiedziałabym, co mam z tym faktem zrobić.
- Muszę się nad tym... zastanowić. - powiedziała, po czym rzuciła nam krótkie spojrzenie. - Wyjdę z tym na dwór, dobrze?
- Dobrze. - odparłam. - Idź idź. zobaczymy, co się pozmieniało.
Ace posłał jej ponaglające spojrzenie, jednak lisica już tego nie zauważyła. Jednym susem znalazła się tuż przy wyjściu, a następnie wyskoczyła z Legowiska Alf i pognała przed siebie. Skierowałam wzrok na mojego partnera.
- Ace? - mruknęłam, chcąc zagaić jakąś rozmowę.
- Nie. - odpowiedział tak, jakby znał odpowiedź na moje następne pytanie. - Nie posyłałbym jej tam. Sama przecież wiesz, jaki stosunek mają bogowie do swoich potomków..
- Ehh, wiem.. - Lekko przymknęłam oczy. - I co my mamy teraz zrobić..?
Ace?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.