Zaśmiałam się. I skończyła się muzyka. Usiadłam do stołu zmęczona. Wypiłam łyk wody i spojrzałam na Milego. Nie był taki zmęczony. Podrapałam się za uchem łapą. I pozwoliłam Pelikarowi aby się rozejrzał po mojej norze. Podreptał do sypialni i obejrzał mały pokoik obok. Przekręciłam głowę na drugą stronę.
-Jeszcze jeden?-zapytał chichocząc
-Jasne -zaśmiałam się
Do nikogo nie czułam takiego silnego uczucia co do Milo. A napewno nie to tych obcych lisów ze stada. Skrzywiłam się. Zrobiło się ciemno kiedy skończyliśmy.Ale nie chcieliśmy się rozstawać. Więc Milo został na noc.Przytuliliśmy się do siebie i nasze nosy się styknęły. Jego oddech był spokojny. W przeciwieństwie do mojego. Pocałował mnie. Oddałam mu i zasnęliśmy. Obudziłam się podekscytowana. Pierwszy raz się całowałam i bardzo mi się Milo spodobał.
Milo?Brak weny:v
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.