-Szczerze powiedziawszy uciekałam nocą i nie wiem czy odnalazłabym drogę powrotną...-odparłam.
Po chwili dodałam-Wiem że kierowałam się na zachód. Cała moja wędrówka trwała kilka tygodni, aż znalazłam się na terenie puszczy. Wcześniej biegłam przez pola uprawne...
-A miejsce w którym Cię trzymano wyróżniało się jakoś?-Alegoria podniosła głowę z trawy.
-Hm, niech pomyślę... Na pewno był to stary, trochę zniszczony, niski budynek. W ogrodzie znajdowały się zadaszone kojce w których nas zamykali. Wokół domu rosło dużo drzew... Tylko tyle pamiętam...-stwierdziłam próbując sobie przypomnieć więcej szczegółów dotyczących dawnego życia.
Dotychczas wszystkie wspomnienia związane z tamtym miejscem, starałam się wymazać z pamięci.
-Jest jeszcze jedno ale...
-Tak?-Alegoria przeciągnęła się.
-Są jeszcze moje dzieci. Morgenstern i Bjorn. Nie mogę ich zostawiać samych na zbyt długo. Musiałabym wcześniej zrobić zapasy, żeby szczenięta miały co jeść gdy mnie nie będzie.
Alegoria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.