Strony

Postacie

piątek, 10 marca 2017

Od Lizzie - Sweet dreams are made of this... #3

Chociaż to nie było zbyt rozsądne, wyszłam z kuchni a następnie udałam się do wyjścia. Przed wyjściem zarzuciłam na siebie koc, żeby nie zmarznąć. Co prawda ten koc nie da mi za dużo w razie ataku, ale... zawsze lepsze to, niż nic. Ostrożnie, żeby nie zbudzić rodziców prześlizgnęłam się do wyjścia, po czym przekroczyłam jego próg. 
Nic. Cisza. Ciemność na zewnątrz była niemalże nieprzenikniona, a w dodatku padał deszcz. Cóż, padał nie jest najlepszym określeniem. O wiele lepszym byłoby lał. Była okropna ulewa. Uhh, co mnie podkusiło...? A no tak, ten huk. Zupełnie, jakby coś spadało. Musiałam, po prostu musiałam to sprawdzić. Nie byłabym sobą, gdybym tego nie zrobiła.
- Jest tu kto...? - szepnęłam. Odpowiedział mi jedynie ryk deszczu.
Trudno, musiałam obyć się bez tej wiedzy. Zrobiłam kilka kroków w przód, ale zaraz potem się zatrzymałam. Moje łapy dotknęły czegoś... innego. To nie była mokra ziemia, drzewo czy inne coś, o co mogłam się potknąć. To była... jakaś mała puszka.
Co miałam zrobić? Ostrożnie ją podniosłam. Może to coś ważnego? Kiedy przyjrzałam się jej bliżej zobaczyłam, że chociaż jest cała brudna kiedyś była piękna. Była zdobiona finezyjnymi wzorami, a w dodatku wieczko aż kusiło, aby je otworzyć.

<kont. samodzielna>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.