- Jak zgadła wasza koleżanka, to będzie lekcja myślistwa. - Nauczycielka popatrzyła po klasie. - Mam na imię Frau. R. przekazał mi już wasze imiona, ale wolę je powtórzyć. Morgenstern, Sami, Bjorn oraz Lizzie, tak? Świetnie. Chodźcie tu bliżej, nie lubię prowadzić lekcje w ławkach.
Zaciekawieni wykonaliśmy polecenie nauczycielki i okrążyliśmy ją siadając w niedużym okręgu. To dobrze, że nie musieliśmy siedzieć w ławkach.
- To na początek: Czy macie jakieś pytania? - zagadnęła, przyglądając się naszym pyszczkom.
Do odpowiedzi wyrwała się oczywiście Morgenstern, podnosząc łapkę wysoko w górę.
- Czy będziemy polować? - zapytała wesoło. - Na żywe zwierzęta? Będziemy wychodzić poza teren klasy na polowania?
- Tak, tak i tak. - odparła. - Ale jeszcze nie dzisiaj. Dzisiaj niestety tylko teoria.
- Oh, szkoda.. - mruknęła.
- Dobrze. Pomówimy sobie dzisiaj o tym, na co polować. - oznajmiła. - Muszę zacząć od tego, że jeśli nie czujecie się na siłach, to nie polujcie. Zawsze lepiej oszczędzać siły i zjeść na przykład kilka jagód, niż w stanie krytycznym uganiać się za zającami. Druga część tematu, czyli na co możemy polować. Nie startujmy do stworzeń większych od siebie i z wyraźnymi środkami do obrony, na przykład do jeży. Co do ptaków... Wiem, że raczej nie będziecie na nie polowali, ale nie prowokujcie ich. Mają ostre szpony i dzioby, więc to może się dla was skończyć niezbyt dobrze. W takim razie: na co możemy polować? Otóż możemy polować na króliki, drobne gryzonie... Jest sporo opcji.
Bjorn?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.