poniedziałek, 13 marca 2017

Od Cany

Ruda kita przeczesała soczyście zieloną trawę, podnosząc z niej kilka zaschniętych źdźbeł. Lisiczka jednak nie przejmowała się w tym momencie stanem swojego futra. Każdy mięsień jej ciała czekał napięty na sygnał, by ruszyć do ataku. Z wyposażonego w komplet białych zębów pyska wystawał teraz różowiutki język, a na twarzy Cany malował się wyraz skupienia. Jej uszy, skierowane w stronę ofiary, zdolne były wychwycić nawet najcichszy szmer. Nie docierał jednak do nich słodki śpiew ptaków ani delikatny szmer wiosennego wiatru. Świat poza niewielką nornicą nie istniał w tym momencie dla Cany.
Przestąpiła nerwowo z łapy na łapę, upewniając się, że przybrała prawidłową postawę.
Wystrzeliła w powietrze, a jej rude futro zalśniło w porannym słońcu niczym rozbłysk ognia. W ułamku sekundy nornica straciła życie w szczękach Cany, zanim jednak dokonała żywota, zdążyła wydać z siebie przejmujący pisk.
Ciepła, świeża krew wypełniła pysk lisicy. Cana przytrzymała zdobycz w pysku przez kilka chwil, by jak najdłużej rozkoszować się jej smakiem, po czym połknęła ciepłe jeszcze ciałko.
Zlizała z białego pyszczka resztki posoki.
Teraz, z pełnym brzuchem, była zadowolona. Omiotła okolicę spojrzeniem, zastanawiając się, czym mogłaby się w tym momencie zająć. Jej wzrok spoczął jednak na nieznajomym lisie (albo lisicy), który przyglądał się jej z odległości nie większej niż piętnaście metrów.
Zaklęła w duchu. Jak mogła pozwolić się tak podejść? Czyżby wtargnęła na cudze terytorium? Fakt, od kilku dni co chwilę napotykała lisi zapach wśród traw, uznała jednak, że to tylko inni włóczędzy.
Przełknęła głośno ślinę, chcąc dodać sobie odwagi i spojrzała nieznajomemu prosto w oczy, jakby rzucała mu nieme wyzwanie.
- Nie szukam kłopotów - oznajmiła, oczyszczając wcześniej gardło. Musiała włożyć sporo energii w swoją wypowiedź, by głos jej nie zadrżał. Wobec nieznajomych była bowiem nieśmiała, a fakt, że od pewnego czasu żyła w samotności, nie poprawiał jej sytuacji. - Jestem Cana - przedstawiła się, chcąc okazać, że nie ma złych zamiarów.

(Ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.