Trochę bałem się Pana Aleksieja. No dobra, bardzo się bałem. Za każdym razem gdy zwracał się do któregoś z nas po plecach przechodził mi dreszcz. Niby wydawał się miły, ale wolałem mieć się na baczności. Nawet Morgenstern zdawała się być nieco spłoszona, a skoro ona się bała to co dopiero my! Nie chciałem niesłusznie go oceniać, bez wcześniejszego poznania poznania jego charakteru. Rzecz jasna, byłem świadom że przywódcy stada nie pozwoliliby, żeby uczył nas ktoś niebezpieczny. Przynajmniej miałem taką nadzieję...
-Dobrze, więc jak myślicie. W jaki sposób każdy z nas powinien się bronić?
W sali zapanowała martwa cisza. Pan Aleksiej także milczał, budując narastające napięcie.
-No to inaczej. Czy znacie jakieś techniki walki?
Szczerze powiedziawszy ja znałem kilka, ale nie miałem dość odwagi by się zgłosić. Zauważyłem że Lizzie położyła uszy po sobie, toteż i ja poczułem się jeszcze bardziej niepewnie.
-Czy widzieliście kiedyś walczące zwierzęta?-spytał nauczyciel, tym razem opanowanym, łagodnym tonem.
W końcu postanowiłem się odezwać.
-Tak proszę Pana. Niedawno miałem okazje zaobserwować prawdziwą walkę dwóch jeleni...-powiedziałem.
Nauczyciel popatrzył na mnie co znów wzbudziło u mnie lekki strach. Obawiałem się że powiedziałem coś nie tak...
-Bardzo dobrze Bjorn.-ku mojemu zdziwieniu Pan Aleksiej uśmiechnął się-Czy zwróciłeś uwagę jak walczyły? W jaki sposób pokazywały swoją siłę.
-Zderzały się rogami.-odparłem.
-Właśnie! Rogami. Jak już pewnie zauważyliście każde zwierzę stosuje charakterystyczne "techniki walki". W przypadku jeleni jest to poroże, u dzika są to kły, u niedźwiedzia pazury...
-A u lisa zęby!-dodała Lizzie.
-Tak, bardzo dobrze Lizzie.-nauczyciel uśmiechnął się.
Lizzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.