Strony

Postacie

poniedziałek, 6 marca 2017

Od Alegorii cd opowiadania Rity


-To fakt. - mruknęłam. - Choć chyba stanie pod drzewem w taką burzę to nienajlepszy pomysł. - powiedziałam, po czym uniosłam uszy do góry. Spojrzałam się w ciemnogranatowe niebo. Krople deszczu waliły o ziemię z wielką siłą, a moje futro rozwiewał zimny i jakże silny wiatr. Moje uszy podrażnił ogromny huk niedaleko stąd. Piorun uderzył o ziemię.
Rita rozejrzała się dookoła, po czym kwinęła głową przyznając mi rację.
-Jeżeli chcesz, możemy iść do mnie. - zaproponowałam z lekkim uśmiechem. - Mieszkam niedaleko stąd, poza tym warto byłoby się poznać, w końcu należymy do jednej sfory. - dodałam, robiąc szybki krok do przodu.
Lisicia chyba się wahała, w końcu wyprawa do obcego domu z nieznajomą lisicą wcale nie było oczywiste. Ostatecznie, po chwili namysłu zgodziła się. Uśmiechnęłam się, rozumiałam, że wcale nie była przekonana - w końcu się nie znałyśmy.
-Należysz do stada od niedawna? - powiedziałam. Szłyśmy szybkim krokiem, mój dom był oddalony od nas o zaledwie kikkaset metrów.
-Tak, nie minęło wiele czasu odkąd się tu pojawiłam. - odpowiedziała.
Burza zaczęła się nasilać, wyładowywania atmosferyczne były coraz ostrzejsze. Na szczęście szybko znalazłyśmy się w domu. Otrzepałyśmy się przed wejściem, byłyśmy przemoczone.
Podałam lisicy dwa koce: jeden do wytarcia, a drugi do ogrzania. Wyjęłam z kryjówki kawalek sporego zająca, którego upolowałam kilka godzin temu.
-Dziękuję. - podziękowała z uśmiechem.
-Powiedz mi, czym się zajmujesz? - spytałam, chcąc jakoś zacząć rozmowę i dowiedzieć się czegoś o Ricie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.