Podeszłam do lisa i uważnie przyjrzałam się starym rycinom. Widniały na nich lisy, nic nadzwyczajnego, lecz moją uwagę przyciągnęła dziwna istota, która również znajdowała się na sędziwych ilustracjach.
-Nigy nie widziałem czegoś takiego. - R. pokręcił głową i wciąż wtapiał wzrok w tajemnicze stworzenie.
-Ja też nie, może to ich jakiś bóg? Albo zmora? Ciekawe, czy takie coś istniało kiedyś naprawdę. - westchnęłam, po czym przysunęłam się do ciemnej sylwetki lisa.
-Nie mam pojęcia. - mruknął.
-Dokąd w ogóle prowadzi nas ta jaskinia? Te światło? Owiane tajemnica, lecz możemy sporo zaryzykować kierując się dalej. - powiedziałam, w moim głosie zaplątała się nić wątpliwości.
R. kiwnął głową, w ten sposób przyznając mi rację. Nie widziałam jego miny, w grocie panowały egipskie ciemności.
-Idziemy dalej? - spytałam niepewnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.