- Co ze mną? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie, przytulając do siebie Lizzie.
Popatrzyłam na wyjście z Legowiska i zmrużyłam oczy. Dawno nie byłam na dworze, a więc moje oczy odzwyczaiły się od światła słonecznego.
- Tak, co z tobą. - westchnął Ace. - Chali... Gdybyś miała zostać alfą, żeby Lizzie pamiętała Cię od początku jako alfę, musiałabyś się sporo nauczyć. A poza tym... Lizzie otworzy oczy już za kilka, kilkanaście dni. Umiesz ty w ogóle pisać?
- Niezbyt ładnie, ale umiem. - odparłam zgodnie z prawdą. Może gdybym się postarała poprawić pismo, coś by z tego wyszło. Wcześniej nie miałam takiej potrzeby.
- No to naukę pisania i czytania mamy z głowy. - oznajmił.
Położyłam się na boku i pozwoliłam Lizzie się napić, delikatne naprowadzając ją łapą. Zamruczałam cicho, czując jej ciepło przy sobie.
- Ace, do czego ty w ogóle zmierzasz? - zapytałam ściągając brwi.
- Do tego, żeby mała Elizabeth miała jak najlepsze wspomnienia z życia. Wiesz, wysoko postawiona para, kochająca się rodzina... A nie to, co ma teraz. Samca alfę jako ojca, matkę gammę, i to wszystko nieoficjalnie.
Ace? Może być i Chazli :v
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.