Strony

Postacie

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Od Ace C.D. opowiadania Chalize

- Teraz zostaje nam nadzieja. - przystanąłem wbijając wzrok w ziemię.
Zawsze wierzyłem, że nadzieja jest matką głupich. Wtedy zacząłem myśleć odwrotnie. Powiedziałem sobie, że ona zawsze umiera ostatnia.
Usłyszałem płacz matki mojego dziecka.
- Nie płacz, Ruda. Nic jej nie jest. Wiem to. - popatrzyłem w jej oczy.
W głowie cały czas miałem mętlik. Eliksir powinien zadziałać.. Lizzie powinna się urodzić.. Tylko dlaczego tak się nie stało? Czy było za późno? Przecież wypiła go niemalże od razu gdy dostała bóle... Cholera, Ace.. Nie myśl teraz o tym, nie myśl.. Chociaż przez chwilę..
- No już. Uspokój się. - westchnąłem odkładając wszystko i podszedłem do rudej.
- Ale.. - próbowała coś powiedzieć, lecz głos załamał jej się w połowie.
- Mała.. - mruknąłem podchodząc bliżej i zamknąłem ją w swoich łapach.
Osunęliśmy się na dół. Zwinęła się w kulkę, a ja położyłem się obok obejmując ją całą, kładąc łeb na jej łopatce i przykrywając ogonem.
- Zobacz. - uśmiechnąłem się delikatnie. - Zupełnie jak wtedy, gdy przyszłaś do mnie pierwszy raz, co? - szepnąłem do jej ucha.
- Tak.. - ledwo co usłyszałem. Zatrzęsła się.
- Chali... Kocham Cię. Ciebie i naszą córeczkę. -wyznałem

Chalize? :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.