Ace coś szepnął, lecz zrobił to za cicho, abym mogła cokolwiek zrozumieć.
- Dobranoc, Ace. - zamruczałam cicho w półśnie.
- Dobranoc, ruda. - mruknął obejmując mnie.
Wkrótce to sen wziął mnie w swoje objęcia. Czułam miarowe bicie serca Fulco i jego głęboki, wolny oddech. Z jakiegoś powodu mnie to uspokaja.
***
Obudziłam się z pyskiem wetkniętym w sierść na jego piersi. Przez noc musiał się obrócić.
- Wstałaś już, mała? - zapytał. Nie zrobił nic z faktem, że jestem bardzo blisko niego. I dobrze.
- Chyba tak. - Ziewnęłam, po czym podniosłam się z legowiska i przeciągnęłam.
Kątem oka zauważyłam, jak lis się uśmiecha.
Ace?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.