- Heh. Nie miałam raczej innego wyboru. - uśmiechnęła się.
- No niezbyt. - przytaknąłem.
- Najwspanialsze było to, gdy przyszły wszystkie lisy, a ty zacząłeś mieć ochotę mnie lizać. Jeeny.. Ledwo co cię odepchnęłam! - zaśmiała się.
- Ta. To było dobre. Ale mała...
- Uh?
- Mam jedno, zasadnicze pytanie.
- Jakie?- przekrzywiła łeb.
- Wiem, że mieliśmy do tego nie wracać i w ogóle, ale... pocałowałem cię.. tak tak. Wiem co o tym sądzisz, ale.. Ty nie broniłaś się przed tym.. Dlaczego? - zmrużyłem powieki patrząc w jej oczy.
Chalize?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii.